Introduction to the play-area...

This blog is still alive... but we can say that it is in a coma.
We may wake up one day.

1 kwi 2012

174 DZIWADŁO


No i nadszedł ten dzień, wszyscy czekają, a ja mam kaca... i zastanawiam się dlaczego Łucja nie przypomniała mi o wyzwaniu... i dlaczego po alkoholu człowiek się tak starzeje, że włosy pod pachami rosną z prędkością światła...

I jak to się kurna stało, że już ta godzina?! Ale ten czas zapier...tralalala... Gdyby to przemijanie zafrapowało mnie dziś bardziej niż ta zima wiosną, to całe to wyzwanie miałabym z głowy, ale nie - śnieg leży od wczoraj (31 marca) i bardziej dziwi niż to całe przemijanie...

A zatem, co Was w życiu zdziwiło - taki jest mój plan eksploatacji Waszej pamięci. Skoro zdziwiło, to może być to wspomnienie tudzież dziwadło, albo dwa w jednym.

WYZYWAM WAS!


AS
Dziwi to, że na czymś takim można przygotować kawę... Jednak wobec braku gazu popełniłem taki oto wynalazek. Dla niewtajemniczonych to na dole to opalarka.



Mnie nieustannie zadziwiają ludzie, ich piękno, ich pomysły, ich szczęście i cierpienie.
Przedmioty bez ludzi byłyby takie puste...
(KwK)


Ertu - Nikon zawsze mnie zadziwial :)

Może nie dziwadło, ale dziwadełko, znalezione w środku zimy na środku pustego placu. Jak się tam znalazł, nie wiem do tej pory.
Fretka Cynamonowa

10 komentarzy:

  1. Dobre, dobre, bardzo dobre:) Ja raz zrobilem jajecznice w tosterze... biedny toster :)

    OdpowiedzUsuń
  2. AS rozwaliłeś mnie ;) tak samo jak Ertu - ale... kreatywność się liczy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Phi... To jest child's play. Nie takie rzeczy się robiło :)

    OdpowiedzUsuń
  4. ja gotowałem kiełbasę w czajniku elektrycznym, nie mówiąc o żyletkach jako grzałce

    OdpowiedzUsuń
  5. żyletki jako grzałka? fak... panowie, kreatywnością mnie przerażacie ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. To może nie pytaj go czym się goli ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ertu, aż zapytam - czemu? ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Bo maja z kosmosu aparaty :)

    OdpowiedzUsuń