od kiedy pamiętam, to co spożywam nie miało atrakcyjnego wyglądu...
w związku z tym trochę zakręcona wersja fotografii kulinarnej ;)
Modelka Małgorzata
LangeL
Ertu
Tzw. zapiekanka po misiowemu.
Necrotrup.
Raz na tydzień jedno z nas wyznacza temat, który staje się wyzwaniem dla pozostałych...
====================
Jak dodawać projekty do wyzwań?
Żeby móc edytować wyzwanie stworzone przez kogoś innego, należy posiadać prawa administratorskie. Każdy kolejny projekt zamieszczamy NAD już istniejącym.
Jeżeli pojawią się wątpliwości lub problemy z zamieszczaniem wyzwań lub projektów, należy zgłosić się do opiekuna projektu.
====================
Jak do nas dołączyć?
Żeby móc dołączyć do projektu proszę zgłosić się do opiekuna projektu. Po otrzymaniu zaproszenia i jego zaakceptowaniu, otrzymuje się prawa do dalszych działań w naszej zabawie :)
[opiekun zabawy: langel[at]o2.pl]
Pewnie każdy myślał że dam pisanki! żadnych pisanek XD ide zrobić zdjęcie do zadania :)
OdpowiedzUsuńsmaczne :)
OdpowiedzUsuńAle dlaczego miałem myśleć, że pisanki? Wchodzę dzisiaj na blog, widzę temat i zdjęcie sernika... dlaczego miałem pomyśleć o pisankach?
OdpowiedzUsuńBo wielkanoc.
OdpowiedzUsuńNo dobra, ale przecież miałeś już wrzucony sernik. Jeśli chciałeś nas wkręcić, żebyśmy podejrzewali Cię o pisanki czy inne wielkanocne danie (choćby mazurek, albo baranek z masła), mogłeś dać nam szansę i poczekać z sernikiem chociaż do wieczora.
OdpowiedzUsuńNajpierw był komentarz potem zdjęcie. Aleś ty męczący.
OdpowiedzUsuńTo pewnie przez te święta.
OdpowiedzUsuńA jak długo był komentarz bez zdjęcia?
nie zamierzam z Tobą dyskutować :) Jeśli chcesz kogoś drażnić to zły adres.
OdpowiedzUsuńA tam drażnić od razu. Chciałem się po prostu dowiedzieć o co chodzi z tym myśleniem o pisankach.
OdpowiedzUsuńTej, ale na poważnie. Czy poza mną i Nmofmakiem, pozostali uczestnicy projektu nie jadają?
OdpowiedzUsuńWłaśnie właśnie... dałem jeden ze swoich ulubionych tematów fotograficznych z nadzieją że na nowo nań spojrzę "waszymy oczyma" ;) więc do dzieła.
OdpowiedzUsuńżebym mogła zrobić fotografię kulinarną, muszę coś ugotować ;) a tu lenistwo wielkie... ale może będę robiła bułki cebulowe znowu albo dziwne ciastka ;)))) więc jest szansa :)
OdpowiedzUsuń1. Nie musisz przecież fotografować własnego dzieła.
OdpowiedzUsuń2. Nie musisz w ogóle fotografować. Możesz narysować, namalować, wyrzeźbić, ułożyć wierszyk, napisać nowelkę...
Nowelkę... o tak, w tym jestem dobra i to mi czasami idzie szybciej niż wszelkie inne działania ;)
OdpowiedzUsuńNiestety, ONE sa tu zjadane :(
OdpowiedzUsuń@Ertu: why so serious? Koń jaki jest, każdy widzi - mięso na czterech nogach (jak krowa) :)
OdpowiedzUsuńOooo, koniny jeszcze nie jadłem. Dobre to? Chętnie bym spróbował, choćby z samej ciekawości. Nie wiem czemu, ale jak patrzę na konia, mam wrażenie, że mięso będzie twarde.
OdpowiedzUsuń;) zależy jak długo będziesz je gotował :P
OdpowiedzUsuńKonina podobno pyszna, ze względu jednak na historyczną więź człowieka z koniem mam opory.
OdpowiedzUsuńBtw Ertu świetne zdjęcie i doskonały prowokacyjny pomysł.
OdpowiedzUsuń