LangeL
mroczno-mięsne doświadczenia kurzołapne
Dentharg
Iwona M.
Necrotrup.
Raz na tydzień jedno z nas wyznacza temat, który staje się wyzwaniem dla pozostałych...
====================
Jak dodawać projekty do wyzwań?
Żeby móc edytować wyzwanie stworzone przez kogoś innego, należy posiadać prawa administratorskie. Każdy kolejny projekt zamieszczamy NAD już istniejącym.
Jeżeli pojawią się wątpliwości lub problemy z zamieszczaniem wyzwań lub projektów, należy zgłosić się do opiekuna projektu.
====================
Jak do nas dołączyć?
Żeby móc dołączyć do projektu proszę zgłosić się do opiekuna projektu. Po otrzymaniu zaproszenia i jego zaakceptowaniu, otrzymuje się prawa do dalszych działań w naszej zabawie :)
[opiekun zabawy: langel[at]o2.pl]
super :) takie rybki do sushi ;)))
OdpowiedzUsuń@Ertu: masz za małe akwarium
OdpowiedzUsuńnom takie tematy to ja lubię :P
OdpowiedzUsuńKulinarny temat, kulinarne klimaty...;)
OdpowiedzUsuńhm... a ja chyba nie lubię - Necro dowaliłeś trupem!
OdpowiedzUsuńfresh meat =/= road kill
OdpowiedzUsuń:(
LangeL, czym chata bogata, tym rada. Martwa mysz, martwe ryby... czemu nie martwy kot?
OdpowiedzUsuńNmofmak ja iwedzialam ze cos takiego wrzucisz :P
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńMoże nawet poznajecie to zdjęcie, bo wykorzystałem je już kiedyś do czego innego.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńCudownie. Kot mnie przerasta. Moze dlatego ze taki sam czarny patrzy mi wlasnie w oczy. Ble.
OdpowiedzUsuńNastępnym razem BARDZO proszę o oznaczanie kontrowersyjnych czy nawymiotnych fotek. Ja wiem, że niektórzy mogą mieć różne skojarzenia z tematem zabaw zamieszczanych na naszym blogu, ale pamiętajcie, że to jest ZABAWA, a nie galeria "patrzcie, jak ślicznie gnije - żałujcie, że nie czuliście, jak śmierdzi".
OdpowiedzUsuńIwono a cóż mogłem innego w tym temacie dać?:P Nekro pojechał po całości ale to mi się podoba właśnie. brakuje tu czasem takiego "pierdolnięcia" ;)
OdpowiedzUsuńps. Zdawało mi się, że fascynacja rotten.com zamiera po wyrośnięciu z okresu liceum. Jak widać myliłem się :) Damn!
OdpowiedzUsuństraszny brak tolerancji na różne interpretacje tematu stwierdzam drogi RaOl'u
OdpowiedzUsuńale się dyskusja wywiązała ;)))
OdpowiedzUsuń@Nmo: brak CZEGO? jak Cię ktoś odwiedzi w domu i nasra do doniczki z paprotką, to klepniesz go w plecy i pochwalisz za pięknego klocka?
OdpowiedzUsuń@RaOl niepotrzebnie się unosisz moim zdaniem. Porównanie zdefekowania komuś w mieszkaniu do zamieszczenia zdjęcia będącego de facto obrazem rzeczywistości, a nie stworzonym na potrzeby zdjęcia makabrycznym spektaklem, jest dla mnie delikatnie mówiąc wyolbrzymieniem. Oburzanie się na takie rzeczy to czysta hipokryzja bo o ile wąż jedzący mysz to naturalna rzecz mająca miejsce dzień w dzień niezależnie od pory roku, o tyle przejechany na drodze kot to wina TWOJEJ i MOJEJ cywilizacji. Odwracanie wzroku nie czyni Cie mniej winnym.
OdpowiedzUsuń@Nmo: argumenty o hipokryzji do mnie nie trafiają, gdy wypowiadane są przez kogoś, kto dla uciechy trzyma węża w terrarium
OdpowiedzUsuńCiekawe...
OdpowiedzUsuńMysz, która jest uśmiercana przez węża w - oczywiście w ludzkim pojęciu - okrutny sposób, nikogo nie rusza. Mimo, że z dużym prawdopodobieństwem została temu wężowi podana przez człowieka - więc żywa istota została zabita dla rozrywki, bo czymże innym niż rozrywką jest trzymanie w domu żywego węża?
Uduszone ryby też nikogo nie ruszają, choć ich śmierć też była okrutna. Wyciągnięte przez człowieka z wody jeszcze wiele minut usiłowały zaczerpnąć powietrza powoli wysychającymi, rozdzieranymi bólem skrzelami. I też nikogo to nie rusza.
Ale kot, przejechany przez samochód, budzi od razu protesty. Mimo, że prawdopodobnie nawet nie zdążył poczuć, że umiera.
Dlaczego? Skąd tak różne reakcje?
@necro: podciąganie czegokolwiek do eksperymentu socjologicznego śmieszy mnie nieco bardziej niż śmierć na drodze.. ale tylko nieco
OdpowiedzUsuńEksperyment socjologiczny nie jest moim celem, ani nim nie był. Moim celem było i jest zilustrowanie, cóż to mi się kojarzy z pojęciem "fresh meat".
OdpowiedzUsuńJednak chyba nie zaprzeczysz, że niejako przy okazji, w komentarzach, ciekawostka socjologiczna jednak się pojawiła?
Narzekanie na śmierć przez przejechanie, przy akceptacji śmierci do trucizny czy przez uduszenie, nie wydaje się Tobie pewną hipokryzją? Skoro dwie pierwsze prace przedstawiają śmierć, czemuż trzecie nie może? Bo koty są puchate i przytulne, a ryby zimne i śliskie?
Znów muszę coś napisać bo zaintrygowała mnie wypowiedź RaOla i Necro.
OdpowiedzUsuńBardzo lubie kiedy ludzie mówią że terrarystyka to okrutne hobby. Najlepsze jest to że jeden z drugim łazicie co tydzień do mięsnego i kupujecie kawały mięsa żeby zaspokoić swój apetyt- a przecież nie trzeba jeść mięsa by żyć... Okrutni jesteście dokładnie tak samo jak ci co podają myszy wężom i ci co karmią swojego kotka wołowinką- to że proces zabicia zwierzęcia nie odbywa się na waszych oczach jest dla was jakąś wielką różnicą? A ci co nie karmią kota wołowinką niech przeczytają skład whiskasa czy innej karmy również z mięsa- a ono przecież kiedyś było żywe.
Muszę przyznać jedno - temat gigant! Aspenboy się sprawił, poruszył dość ciekawą tematykę... co jak widać budzi masę skojarzeń i emocji - doceniam.
OdpowiedzUsuńPatrząc na zamieszczone zdjęcia najbardziej podobały mi się martwe ryby - z okazji kolorów. Pasza dla węża właśnie wchłaniana jakoś bez większych rewelacji w kolorach, czy formach. Kocie czy innofutrzaste zwłoki - z jednej strony trup zamieszczony przez Necrotrupa, to takie przewrotne - z drugiej osobiście mam złe skojarzenia, bo parę moich futrzaków dokonało tak żywota i wspomnienie niemiłe...
Co do wymiany zdań - każdego z Was Panowie odrobinkę znam. Jednych mniej innych bardziej. Rozumiem czym kierowaliście się zamieszczając takie, a nie inne zdjęcia.
Dyskusja o wrażliwości, moralności, akceptowaniu takiej albo innej śmierci - dobrze, że ma to miejsce, ale proszę niech osobiste wycieczki nie zasłaniają Wam jednej jedynej sprawy - to jest zabawa. ZABAWA.
A skoro już jesteśmy przy skojarzeniach i ilustrowaniu, mnie fresh meat skojarzyło się z pierwszoklasistami... ale nie mam takowych na widoku, więc nie mam komu zrobić zdjęcia ;)
Nmofmak, ja sobie zdaję z tego sprawę. Zresztą nie raz sam pozbawiłem zwierzę życia w celu konsumpcji (kury, kaczki, takie tam, no i oczywiście karp raz do roku). Dlatego też nie ma dla mnie jakościowej różnicy między widokiem zabitej ryby, i zabitego kota, psa, chomika, kanarka, świni (choćby w postaci schabu) czy jakichkolwiek innych zwłok. Usiłuję zrozumieć o co cały raban.
OdpowiedzUsuńI nie odbieraj, proszę, twierdzenia o terrarystyce jako okrutnym (w tym przypadku dla myszy) hobby jako ataku na Ciebie, czy kogokolwiek innego, czy terrarystykę jako taką. Zresztą, jeśli terrarysta (tak się to pisze?) przestanie dawać wężowi myszy, zwierzak umrze z głodu.
@nmo: najpierw przeczytaj, potem komentuj, proszę
OdpowiedzUsuń@necro: zadziwiasz mnie po raz kolejny, twierdząc, że dla Ciebie nie ma różnicy pomiedzy martwym kanarkiem, a martwym człowiekiem
@Langel: dla jednego zabawką jest martwy kot, dla drugiego jatka w komentarzach
ps. Nie piszemy "terrarysta" tylko "terrorysta"
RaOl, a co w tym takiego dziwnego? Jest wiele osób, które tej różnicy nie dostrzegają. Niektórzy nawet posunęli się do tego, że chowają zdechłe zwierzęta na specjalnych cmentarzach, tak jak zmarłych ludzi.
OdpowiedzUsuńZ drugiej strony, faktycznie, pewne różnice są. Na przykład martwy kanarek z reguły jest mniejszy od martwego człowieka.
@necro: zauważ, że pomimo, że twierdzisz inaczej, to rozróżnienie pojawia się w tym co piszesz "zdechłe zwierzęta", a "zmarli ludzie". Powiedzenie "nie dostrzegam różnicy" ma taką samą wagę, jak powiedzenie "jutro wygram w totka".
OdpowiedzUsuńooo.... wygrasz w totka? może lepiej nie, bo ja miałam wygrać :P
OdpowiedzUsuńRaOl, dostrzegam różnicę między śmiercią człowieka, a śmiercią zwierzęcia. Stąd posługuję się rozróżnieniem "umarł" i "zdechł". Ale po śmierci to już tylko zwłoki. Uczucie do tych zwłok to wspomnienie tego, kim lub czym to ciało było za życia.
OdpowiedzUsuńLangeL, spokojnie, dla wszystkich wystarczy.
@Langel: nie zrozumiałaś czy tylko podtrzymujesz dyskusję, bo zaczęła przygasać?
OdpowiedzUsuńJa? Ja tylko stosuję percepcję wybiórczą - skupiam się na interesujących mnie wyrazach - wygrana w totka... miłe słowa ;)))))
OdpowiedzUsuńjessso chwile mnie nie bylo i jaka dyskusja :) heh
OdpowiedzUsuńnie czaje o co to oburzenie bylo, no ale minelo :)
żeby nie bylo to jest lalka i farba :) jedna z wystaw w Szybie Wilson na Nikiszowcu
OdpowiedzUsuńwidzę że tylko moje mięso jeszcze żywe;) Iwona - super!
OdpowiedzUsuńsuper to ta wystawa byla ;)
OdpowiedzUsuńmoje mięso też byłoby żywe, ale nie mam skąd wziąć pierwszoklasistów... pewno z wrześniem zrobię doklejkę do tematu ;)))
OdpowiedzUsuńLangeL w styczniu pierwszoklasistów podejrzewam ne mniej niż we wrześniu :D
OdpowiedzUsuńAle ja się nie czepiam sam miałem przerwę.
OdpowiedzUsuńMateuszu... ale w styczniu, już nie są świeżym mięskiem :D prawda? to tak jakbyś dał wężowi z lekka popsutą mysz
OdpowiedzUsuńHeh.. jakie różne pojmowanie "fresh meat"-u.. Dla jednego zdechły kotek, dla innego krwisty stek, a jeszcze innego tyłeczek 16-latki ;)
OdpowiedzUsuńczy też pierwszoklasista...
ile osób tyle interpretacji tematu ;)
OdpowiedzUsuńniestety... nie wszyscy się udzielają :/
OdpowiedzUsuń